„Ładu, ładu kijdozadu” mianowanie na mamamuszi spełnione

„فadu, ładu kijdozadu” mianowanie na mamamuszi spełnione

Sobotnie spotkanie z historią „awansu społecznego” opowiedziane przez aktorów teatru Maska podczas trzygodzinnego spektaklu „Mieszczanin Szlachcicem” Moliera … wycisnęło ogrom łez i niejednego widza przyprawiło o ból brzucha.

Spektakl ten, choć po części znany publiczności (dwa jego pierwsze akty można było obejrzeć podczas XII Skawińskiego Tygodnia Teatralnego w czerwcu ubiegłego roku), teraz dopełniono o końcowy III akt, który – zwieńczył dzieło, stał się wisienką na torcie. Atmosfera w tym akcie sięga zenitu. Wyedukowany w sztukach wielu dziedzin Pan Jourdain, łasy na komplementy i tytuły połyka haczyk „tureckiego sułtana”. Niezaprzeczalnym „złodziejem” serc widzów, pełnym niespożytej energii, przepełniony radością tworzenia kreacji roli Pana Jourdaina był Kamil Cudejko, którego niesamowitą kreację aktorską nagrodzono wyjątkowo gromkimi owacjami.

Nie sposób jednak pominąć i innych, równie znakomitych aktorów, odtwórców ról także mocno zapamiętanych i charakterystycznych. Spektakl tworzy cały zespół… wszyscy pracują na wspólny obraz przedstawienia i odbioru go przez widzów.

Salwy śmiechu wzbudziło pojawienie się trzech Turków w orszaku cesarza. Trudno się było powstrzymać od śmiechu i zresztą nie było to wskazane. Śmiech był zaraźliwy i trudny wręcz do  powstrzymania („Lokaj” wie doskonale o czym mowa). Kto był, zapewne wie co mamy na myśli.

W rolach trzech Turków i „dance’rów” tańca brzucha (oraz nauczycieli i krawca z I aktu) zobaczyliśmy Tomasza Okarmusa, Marka Andruszczyszyna i Mateusza Droździewicza. W rolę Michasi a zarazem tureckiego sułtana wcieliła się urokliwa i utalentowana Cecylia Wyroba.

Jak zwykle, nie zaskoczyły nas role Ramziego Bahlawana… były jak zwykle… znakomite!  Z wyjątkową lekkością najpierw wciela się  w postać Coviella, a później przeistacza się w nadwornego tłumacza „szyjąc język na miarę” okoliczności.

Ogromne brawa należą się dla wszystkich aktorów. Prawie sześć godzin przygotowań przed spektaklem i trzy godziny samego przedstawienia są nie lada wysiłkiem. Jednak, tak ciepłe przyjęcie spektaklu przez Publiczność jest dla zespołu największą nagrodą.

Pięknym wizualnym i muzycznym akcentem trzeciego aktu był taniec z wachlarzami. Ten czarowny obrazek stworzyły trzy reprezentantki zespołu tanecznego „JOY” z Centrum Kultury i Sportu: Urszula Kowalówka, Patrycja Szymańska i Joanna Dziuba. Dziewczęta zatańczyły Seherezadę, orientalny układ choreograficzny opracowany specjalnie na potrzeby molierowskiego spektaklu przez Panią Urszulę Gąsior, instruktorkę Centrum.

Nie zapomnijmy też o: Paulinie Czopek, jednej rozsądnej w otoczeniu Pana Jourdaina, czyli jego żonie; Weronice Adamus, czyli córce walczącej o prawo do samodzielnego zdecydowania o swoich „miłosnych wyborach”; Marku Stokłosie, Kleoncie, wybranku Lucylli, który  z chęcią bierze udział w tureckiej maskaradzie i w ten sposób podstępem zdobywa rękę wybranki; duecie: Klaudii Klimończyk i Dominiku Lisku, w rolach markizy Dorymeny i hrabiego, zalotnika Doranta; Wacku Szwarcu… wręcz „niemym” lokaju; Tomaszu Stawowym i Jurku Chołocińskim, znamienicie uczących i walczących ze sobą o wyższość „nauki ponad naukę” nauczycielach fechtunku i filozofii.

Czternastu aktorów i trzy tancerki przez prawie trzy godziny starało się skraść serca widzów i patrząc na reakcję po spektaklu wychodzących z sali teatralnej widzów, zamiar ten udał się znakomicie!!!

Reżyseria: Andrzej Morawa

Układ choreograficzny: Urszula Gąsior

Kostiumy: Małgorzata Nowak

Stylizacja fryzur: Novak Hair Design

Charakteryzacja, kostiumy aktu III: Marta Tyrpa

Marta Tyrpa

(JK)

fot. Jarosław Karasiński