Czwarty dzień Ferii w Sokole stanowił nie lada wyzwanie dla uczestników naszego wyjazdu. Zawitaliśmy do krakowskiego Centrum Wspinaczkowego Reni – sport, gdzie czekały na nas kilkumetrowe ścianki z różnej trudności trasami do pokonania.
Dzieci podzielone na kilkuosobowe grupy, pozostając pod opieką instruktorów, poznawały podstawowe techniki i zasady wspinaczki oraz próbowały swoich sił, pokonując bariery fizyczności i strachu. Nadmiar skumulowanej energii został spożytkowany z troską o zdrowie i kondycję najmłodszych. Wysiłek dał się wszystkim we znaki, ale pomimo bolących rąk wszyscy zgodnie stwierdzili, że za rok powrócimy do Centrum Wspinaczkowego, by powtórzyć dzisiejszą przygodę.
A oto krótka notatka tytułowego dziennika małego podróżnika:
21 stycznia 2016 roku (czwartek)
„Kolejny etap naszej feryjnej wędrówki z Centrum. Przed nami Centrum Wspinaczkowe i własne lęki oraz słabości do pokonania. Do zdobycia szczyty skalnych ścianek, jedne łatwiejsze, inne niekoniecznie, ale dajemy radę. Poruszamy się po ścianach niczym pająki, by potem szybować i rozkoszować się sukcesem. To nic, że serce wali jak dzwon, tętno wybija szybszy rytm, ręce drżą od ciągłego napięcia. My z uśmiechem na ustach i błyskiem w oku wyciągamy ręce ku górze i wspinamy się dalej. Wśród nas nie ma przegranych. Kto wie, może to dzisiejsze wyzwanie, dla niektórych z nas będzie początkiem życiowej pasji. Póki co, kontynuujemy skalne szaleństwo, wykrzykując do współtowarzyszy: Venga! Venga! Dawaj! Dawaj! Nie poddawaj się!„
Monika Fliszewska
(JK)