Dotarliśmy na ostry dyżur, izbę przyjęć, do pracowni rentgenowskiej i analitycznej… Trudno było utrzymać w ryzach emocje. Wszystkiego doświadczyliśmy za sprawą wspaniałej, telewizyjnej przygody podczas wizyty w Studio Nagrań Telewizji TVN.
Niesamowite wrażenie zrobił na nas „telewizyjny kamuflaż”. Wszystko, co obserwujemy na szklanym ekranie, staje się w rzeczywistości zupełnie inne, niż wydaje nam się, że jest. Widok ogrodu za oknem okazuje się wielkoformatowym zdjęciem. Wielkie studia nagrań, pokazane okiem kamery, na żywo – podpatrzone – zmniejszają swoje wymiary. Telewizja tworzy niezwykłe obrazy dzięki sztabowi specjalistów, ekipie pracujących na planach profesjonalistów, przygotowujących „coś z niczego”. Nie trzeba wynająć budynku szpitala, by ukazać jego wnętrze ze specjalistycznym sprzętem, czy przenosić się z miejsca na miejsce, by nagrywać pokoje, sale, schody. Dajemy się „wkręcić” w prawdziwość miejsca i ukazywanej historii.
Dziękujemy Panom: Józefowi Niechajowi i Jerzemu Kramarczykowi za odsłonięcia rąbka tajemnicy magii telewizji.
Jerzy Kramarczyk, aktor teatralny, filmowy i dubbingowy, opowiedział nam interesujące historie, związane ze swoją artystyczną karierą. Choć dziś współpracuje przy produkcjach telewizji TVN, ma na swoim koncie niemały dorobek filmowy i teatralny. Wspominał, jak aż 313 razy wcielał się w rolę Małpy Tytusa w spektaklu dla dzieci „Tytus, Romek i A\’Tomek”, realizowanym przez warszawski Teatr Rozmaitości do czasu pożaru tej placówki – dlatego mówi o sobie: „aktor ze spalonego teatru”. Użyczał głosu do wszystkich postaci bajek: „Strażak Sam” i „Listonosz Pat”, a także smerfom i wielu innym postaciom.
Oprowadzono nas po studiu nagrań do programu „Rozmowy w Toku”, prowadzonego przez Ewę Drzyzgę, czy tworzonego na zlecenie telewizji TTV programu o zdrowiu „Bez Recepty”.
Zwiedziliśmy plan zdjęciowy „Szpitala”, czyli „dokudramy”, zatem połączenia serialu dokumentalnego z obyczajowym, jak tłumaczy Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN. W „Szpitalu” nie wszystko jest fikcją, bo scenariusze oparto na prawdziwych przypadkach.
Podpatrzyliśmy kulisy nowopowstającej scenografii, czy raczej studia nagrań do nowego, będącego w trakcie przygotowań serialu p.t. „Szkoła”, adresowanego do dzieci i rodziców.
Zapoznaliśmy się ze słownikiem najczęściej używanych pojęć „filmowców”, typu: prime time (termin określający porę, w której dana stacja osiąga zazwyczaj najwyższą oglądalność), backstage (zakulisowy, na zapleczu sceny), researcher (osoba zajmująca się pozyskiwaniem informacji, niezbędnych do realizacji danego materiału reporterskiego; w Telewizji TVN do programu typu „Rozmowy w Toku” w tym charakterze pracuje 40 osób), prompter (urządzenie do wyświetlania wcześniej zapisanego tekstu), lokacje (filmowanie w terenie).
Na zakończenie udostępniono nam studio nagrań do programu „Bez Recepty”, w którym najpierw dziewczynki, potem chłopcy mieli okazję nagrać swój program, a prowadzącą była nasza własna Ewa Drzyzga, czyli Karolina Kozanecka, która w tej roli sprawdziła się wyśmienicie! Mieliśmy operatorów kamer, realizatorów obrazu, operujących mnóstwem przycisków i suwaków w reżyserce. Słowem – było jak w prawdziwej, profesjonalnej produkcji! Spisaliśmy się nieźle!
Serdeczne podziękowania składamy Panu Józefowi Niechajowi za zaproszenie, dzięki któremu mogliśmy przebyć tę niezwykłą, telewizyjną podróż.