HARD TIMES – na ciężkie czasy

Z nurtem Missisipi popłynęliśmy w sobotni wieczór, rozbujani bluesowym brzmieniem znakomitego tria HARD TIMES w składzie: Łukasz Wiśniewski (śpiew, harmonijka ustna), Piotr Grząślewicz (gitara akustyczna), Marcin Hilarowicz (gitara akustyczna).


Genialnie wykonane utwory odzwierciedlały wszystkie smutki żywota bluesmana: złe kobiety, pusta kiesa, morze whisky i wszelkie inne codzienne problemy. Ale w całej beznadziejności tego położenia jest światełko: wystarczy gitara, harmonijka i paru kolegów, którzy podzielają wspólny pogląd na świat. Tak rodzi się prawdziwy, surowy blues.

I to „Nobody’s Business”, jak mnie traktuje moja kobieta, podamy sobie ręce i powiemy „goodbye!”. Miłość może być „z drugiej ręki” jak mówi „Second Hand Love”, a czasem na próżno, jak twierdził Robert Johnson w „Love in Vain”. To wszystko nie jest istotne, mało –; z udręki i cierpienia bluesman tworzy najlepszą muzykę. Dlatego takim hitem wszech czasów stał się utwór Willie Mae „Big Mama” Thornton „You Ain’t Nothing but a Hound Dog” –; hymn zdradzonych kobiet, o dziwo spopularyzowany przez Elvisa Presleya!

Burzą braw nagrodzili słuchacze duet gitarowy “8 sekund” w wykonaniu Piotra Grząślewicza i Marcina Hilarowicza –; prawdziwy majstersztyk wykonawczy.

Na bis usłyszeliśmy „ Can’t Buy Me Love”, które zabrzmiało równie przebojowo w wersji z dorzecza Missisipi, jak oryginał The Beatles.

Rewelacyjny koncert spotkał się z ogromnym entuzjazmem publiczności, która spontanicznie reagowała zarówno na muzykę, jak i na zabawną konferansjerkę Łukasza Wiśniewskiego.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z koncertu.