Dzisiejsze spotkanie Skawińskiej Akademii Wiedzy i Umiejętności zawiodło nas nieoczekiwanie nad Morze Barentsa i w rosyjską tajgę.
Nad Ludźmi Lodu zawisło fatum. Fatum, które najpierw zatrzymało prowadzącą na Islandii, a potem unieruchomiło w chorobie jej zastępczynię. Wydawać by się mogło, że nie dane nam będzie poznać historię sagi. Ale się nie poddajemy – przedstawimy efekty pracy reportażystów w innym terminie. Tymczasem, gdy jedne drzwi się zamykają – otwierają się drugie. W nich stanęli Brygida i Bartek Kamińscy – niezwykli ludzie z pasją do życia „w drodze”. Droga zaprowadziła ich na daleką rosyjską północ.
Jak sami wspominają: „Na kole polarnym ukazała się nam jedna z największych miłości tej podróży – Morze Białe, które zaprosiło nas najpierw na Archipelag Wysp Kuzowa, gdzie pojechaliśmy na dwie doby, tylko z namiotem, a zostaliśmy dwadzieścia pięć dni, chodząc po labiryntach, szukając legendarnej Hiperbarei, obserwując ptaki północy, foki, wieloryby; stapiając się z przestrzenią morza, ziemi i wody, gdzie wszystko cieszyło się ze wspólnego spotkania: człowieka z człowiekiem, człowieka z przyrodą, człowieka z Bogiem.
Zbieraliśmy grzyby prosto z samochodu, a już praktycznie na samej północy wszechświat miał dla nas nie lada niespodziankę – niedaleko Murmańska przez drogę przebiegł nam w pięknym kłusie naprawdę „wolny” niedźwiedź. A po Morzu Białym, które gościło otwartym sercem, zaprosiło nas Morze Barentsa, które urzekło nas magią spotkania nie tylko ze sobą, ale i z piękną baletnicą – czyli zorzą, która już w końcu sierpnia pojawiła się na niebie tańcząc swój niesamowity taniec.”
Nasi wspaniali goście urzekli nas swoją pozytywną energią i nastawieniem do życia, a przede wszystkim odczarowali negatywny obraz Rosji i jej mieszkańców. Bo w życiu najważniejsze to podążać za głosem serca…
Joanna Kurpiel
(JK)
