Doskonały SEKSTET

Doskonały SEKSTET…

bo  znakomitych sześciu aktorów, wyśmienitych sześć kreacji aktorskich, cudowny zespół kreujący, od prawie dziesięciu lat, z lekkością i ciągłym fanem, gra role Elwiry, Edka, Ludwika, Haliny, Agi i Adasia…

Sobotni wieczór, 17 grudnia spędziliśmy w niesamowitej atmosferze. Historia spod pióra Pawła Mossakowskiego „Sekstet dla dwojga” mimo upływu lat nie traci na uniwersalności. Bawi ciętym językiem; barwnymi, wręcz karykaturalnymi postaciami; zabawną historią niepoprawnej miłości – mezaliansu, którą rodzice młodych próbują za wszelką cenę zniweczyć.

Blisko 10 lat temu Andrzej Morawa i Marta Tyrpa podjęli się realizacji spektaklu, który na stałe wpisał się w repertuar Maski. Sztuce tej nie straszny upływ lat, zmiana „społecznego klimatu”. Sztuka jest wciąż żywa i uniwersalna. Bawi widzów zarówno tych, którzy ją widzą po raz pierwszy, jak i tych, którzy nie umieją zliczyć ile razy ją obejrzeli. Nawet aktorzy nie planują rozstania z „Sekstetem”, powracają do niego z ogromną przyjemnością mimo trudów ze znalezieniem wolnego czasu na próbę, zsynchronizowaniem „zegarków”, które pozwolą wyrwać trochę czasu z nawału codziennych obowiązków dorosłych już aktorów. „Sekstet” powstawał z uczniami, dziś tworzą go dorośli ludzie.

Dzisiejszy spektakl poprzedziła jedna poranna, generalna próba z kompletem aktorów, na którą przyjechała Joanna Miciak – Czernik na co dzień pracująca w Warszawie, Norbert Strama – który też zawitał do nas wprost ze stolicy, czy przeżywająca traumę klimatyczną Katarzyna Farbaniec (bo od roku przebywa w Hiszpanii). To naprawdę cudowne, że tym młodym ludziom nadal się chce ze sobą spotykać, a czas wspólnie spędzony mimo, że jest pracą i niemałym wysiłkiem, daje im ogromną radość.

To oddanie, spontaniczność i prawdziwość aktorów: Tomasza Stawowego (Ludwika), Katarzyny Farbaniec (Elwiry), Joanny Miciak-Czernik (Haliny), Kamila Cudejko (Edka), Agnieszki Biery (Agi) oraz Norberta Stramy (Adama) została doceniona przez widzów, którzy po zakończeniu spektaklu nie pozwolili im zbyt szybko zejść ze sceny, nagradzając ich blisko pięciominutowymi brawami.

Drodzy Państwo, był to niesamowity wieczór!

Marta Tyrpa

(JK)

fot. Jarosław Karasiński