Wakacje za nami, czas na wznowienie spotkań z cyklem „Teatr Dzieciom”

Pierwszy powakacyjny spektakl w ramach cyklu dedykowanego najmłodszym widzom – Teatr Dzieciom – jaki zobaczyliśmy, to  „Country Show” w wykonaniu krakowskiego Teatru Nikoli. Jak zwykle drugi poniedziałek miesiąca to czas szczerej i naturalnej oceny przez wytrawnych, kilkuletnich (w kategorii wieku) odbiorców, którzy spontanicznie wyrażają swe emocje i aprobatę na  prezentowane spektakle.

To w myśl cytatu z baśni Andersena „król jest nagi”, jakość spektaklu decyduje o skupieniu i zainteresowaniu małego widza. Nic małemu oku nie umknie, gdy warte jest uwagi. Cieszymy się, że spektakl ten nie został zdemaskowany, jakość wygrała, a młody widz, docenił ją szczerym uśmiechem i oklaskami.

Spektakl „Country Show” wyreżyserowany przez Rosjanina, Mikołaja Wiepriewa, aktora i założyciela Teatru Nikoli, jest spektaklem bez barier językowych. Łączy w sobie elementy pantomimy, teatru ruchu, akrobatyki. Jest zrozumiały dla dzieci z każdej strony świata. Nie ma tu innego języka komunikacji poza ruchem, mimiką i gestem. Jest to międzynarodowy język bez barier, adresowany do wszystkich dzieciaków świata. Brzmi to bardzo wzniośle, ale tak jest.

Spektakl można nazwać terapeutycznym. Zaraża śmiechem i leczy nim. Stworzony z sytuacyjnych scenek, które jako małe etiudki, mogą samodzielnie istnieć, a jednocześnie płynnie komponują się w całość spektaklu. Te mini scenki spajane są przez dwie komiczne postaci, głównych bohaterów – kowbojów, którzy bawią widza to grą na gąbkowej gitarze czy mandolinie, czy też harmonijce ustnej wyglądem kojarzącej się z gąbką do kąpieli.

Każda ze scenek może samodzielnie istnieć, a jednocześnie wspólnie tworzą śmieszną opowieść w westernowym klimacie. Dzieci bez zachęcania, włączyły się w spektakl, tańcząc na parkiecie, klaszcząc, czy też rzucając poduszkami w aktorów, w zapoczątkowanej ze sceny poduszkowej wojnie. Nawet jeden z rodziców doskonale się sprawdził w roli byka na torreadorowej arenie. Dzieciaki to uciekały przed bykiem, to wirowały wokół swej osi obracane jak na karuzeli przez jednego z kowbojów (po takiej wirującej zabawie, czasem trudno było w linii prostej powrócić do mamy).

Naprawdę nie trzeba było słów, by dzieci mogły w pełnym zaangażowaniu współtworzyć spektakl razem z aktorami. Niewątpliwie zapadnie dzieciom w pamięci spotkanie z dwoma śmiesznymi, uroczymi kowbojami z Teatru Nikoli.

Do zobaczenia za miesiąc. Zapraszamy 10 października na „Przygody małego Słonia Salomona”.

Marta Tyrpa

(JK)

fot. Jarosław Karasiński