Po mikołajkowym szaleństwie przyszedł czas na odrobinę refleksji i wzruszeń. Doskonałą okazją ku temu okazał się wernisaż malarstwa Jerzego Galosa, który odbył się 8 grudnia w Galerii „Pałacyku Sokół”.
Spotkanie wzruszające i niezwykłe, tak jak sam bohater dzisiejszego spotkania – Jerzy Galos. Malarz amator, który przełamał bariery najcięższe – swojego kalectwa i niepełnosprawności. Pan Jerzy przyjmując niekonwencjonalny sposób malowania ustami, znalazł sposób na przekroczenie ograniczeń ruchowych. Kiedy w 1992 roku uległ wypadkowi, w skutek którego złamał kręgosłup szyjny, a wyrokiem na resztę życia była tylko „wegetacja” i bezczynność, sposobem na życie stała się sztuka.
Pochylając się nad płótnem Pan Jerzy podejmuje wysiłek kilkakrotnie większy niż osoba pełnosprawna. Mogliśmy się o tym przekonać na wernisażu, kiedy to na żywo artysta dał próbkę swoich możliwości. A jednak nie poddaje się, wciąż na nowo budzi w sobie uśpione pokłady twórczości, która nadaje mu sens.
Maluje głównie akwarele i obrazy olejne, a ulubione motywy to kwiaty i pejzaże. W 2004 roku został stypendystą SZAMUIS – Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami z siedzibą w Lichtenstein. Od 2004 roku współpracuje z Wydawnictwem AMUN w Raciborzu.
Artysta przyznaje, że sztuka jest dla niego nie tylko terapią, ale sposobem na życie, może nawet wyzwoleniem. Dzięki twórczości jak twierdzi, zyskał poczucie przydatności, a co więcej, zyskał siłę, która nakazuje mu codziennie wstać, walczyć i przekraczać bariery wciąż na nowo.
WYSTAWY PRAC JERZEGO GALOSA
Galeria Kotłownia Politechniki Krakowskiej
Tyniecki Klub Kultury
Zakład Opieki Leczniczej w Rabie Wyżnej
Galeria Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych „Stańczyk” w Krakowie
Urząd Miasta Krakowa
Wydział Biologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie
Pałac Sztuki Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie
Pałacyk Sokół Centrum Kultury i Sportu w Skawinie
Prace zasiliły również konta Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
Fundacji św. Brata Alberta
Karolina Kozanecka
(JK)
foto: Jarosław Karasiński