W piątkowy wieczór, 17 października, spotkaliśmy się w nadadriatyckiej gospodzie. Blisko dwustu widzów spędziło czas w iście włoskim klimacie. W sali teatralnej Pałacyku ”Sokół” mogliśmy zobaczyć pierwszą popremierową odsłonę sztuki “W gospodzie” Petera Turriniego, na motywach “Mirandoliny” Carlo Goldoniego w przekładzie Jacka Lachowskiego, która była zwieńczeniem prezentacji teatru „Maska” podczas czerwcowego XI Skawińskiego Tygodnia Teatralnego.
Kolejny raz widzowie podczas dwu i półgodzinnego spektaklu byli świadkami miłosnej intrygi, skwapliwie uknutej przez Fabrizia, kelnera pracującego w gospodzie Mirandoliny. Fabrizio ujmujący szelma, odpychający cynizmem, a jednocześnie uwodziciel o zmyśle stratega w manewrach miłosnych, zagiął parol na właścicielkę gospody. Kelner o szemranej przeszłości uknuł plan zdobycia nie tylko Mirandoliny, ale i jej własności. By plan mógł zostać zrealizowany, w historię wmanewrował wszystkich gości nadadriatyckiego zajazdu, którzy nieświadomi spisku dali się wplątać w fabriziowską intrygę. W roli kelnera zobaczyliśmy Tomasza Okarmusa, który trafnie i przekonująco oddał charakter granej przez siebie postaci.
Główną bohaterką, gospodynią, obiektem westchnień wszystkich mężczyzn (długo musieliśmy czekać, aby tak się stało) – była twardo stąpająca po ziemi – Mirandolina. Kobieta niezależna, nad wszystko ceniąca sobie wolność, pani własnego losu, która sama wywalczyła wszystko, co posiada, udowadniająca (feministka???), że mężczyzna nie jest potrzebny do osiągnięcia życiowego sukcesu. W tej roli zobaczyliśmy wyśmienitą kreację Joanny Gądek, która po kilkuletniej przerwie powróciła do nas na dobre, by znów tworzyć doskonałe, choćby jak ta, role! Joanna oszczędnie, bez wymuszonych środków wyrazu, naturalnie i z niezwykłą lekkością stworzyła wyjątkową postać.
W niezwykle barwnych kreacjach aktorskich zobaczyliśmy także Katarzynę Farbaniec jako Dejanirę oraz Agatę Modrzejowską w roli Ortensji. Te dwie panie będące objazdowymi komediantkami, aktorkami, niecierpiącymi na zapracowanie dążyły w swych poszukiwaniach do podpisania intratnego kontraktu. I nie miał być to raczej kontrakt zawodowy, lecz prędzej związany z życiową rolą – zamążpójściem (bogatym rzecz jasna). „Damy” przyoblókłszy się w hrabinę i baronową, wprowadziły wiele zabawnego zamętu do życia gości, a że w te role wcieliły się niezłe aktorki Maski – zabawy było co nie miara!
W gospodzie wśród rezydujących gości bywał także Baron de Ciccio, któremu niczym cień wciąż służył Traspiro zwanym Spoconym. Ten wyjątkowy duet skradł serca widzów. Bezgraniczne zaufanie Barona do służącego i poddanie się brawurowemu pilotażowi przez Spoconego wózka inwalidzkiego, który był nieodłącznym atrybutem Barona – niejednokrotnie mroziło krew w żyłach widza. Ten niezwykły aktorski tandem stworzyli Ramzi Bahlawan i młodziutki, debiutujący w Masce – Marek Stokłosa.
W roli zubożałego, zdeklasowanego weneckiego arystokraty, Marchese d\’Alfbafiorita, którego czas płynie na poszukiwaniach bogatej kandydatki na żonę zobaczyliśmy ujmującego Wacława Szwarca.
Niezwykle mocno wbija się w pamięć rola Mateusza Droździewicza, który wcielił się w rolę przedsiębiorcy Cavaliere Rippafratty. Ten zatwardziały przeciwnik kobiet stanie się ofiarą (?), na którą sidła zarzuci Mirandolina. Jaki w tym cel przyświecał gospodyni? I czy ofiara pozostała ofiarą? O tym przekonał się ten, kto wytrzymał w tej włoskiej, gorącej atmosferze sali teatralnej dwie i pół godziny z Teatrem Maska.
Dziękujemy serdecznie wszystkim Widzom, że tak licznie przybyli na nasz spektakl i za wszystkie ciepłe słowa i owacje, którymi nas obdarzono.
Do zobaczenia na kolejnym spektaklu.
W spektaklu zobaczyliśmy
Joannę Gądek – w roli Mirandoliny, Katarzynę Farbaniec, jako Dejanirę, Agatę Modrzejowską, w kreacji Ortensji, Mateusza Droździewicza jako Cavaliere Rippafrattę, Ramziego Bahlawana odtwórcę roli Barona de Ciccio, Marka Stokłosę w roli Traspiro /Spoconego/, Wacława Szwarca w kreacji Marchese d\’Alfbafiorita, Tomasza Okarmusa jako Fabrizia oraz gościnnie Marka Andruszczyszyna w roli tajemniczego aresztującego.
Reżyserem spektaklu był Andrzej Morawa, nad stroną rekwizytorską i charakteryzatorską czuwała Marta Tyrpa.
Sponsorem spektaklu jest Firma Magnat, Producent Mebli Drewnianych i Materacy.
Prawa autorskie do sztuki reprezentuje Agencja ADiT.
Marta Tyrpa
(JK)
Zdjęcia: Jarosław Karasiński