Drugi dzień „Wakacji z Centrum” spędziliśmy wśród rogaczy, które karmiliśmy marchewkami zdobytymi za dobre odpowiedzi w zoologicznych quizach. Wśród kóz, byków i krów znalazły się też pomniejsze czworonogi i nie tylko. Poznaliśmy równie sympatyczne, choć nie zawsze skore do głaskania: gołębie, kaczki i kury różnych gatunków, ryby karasie i pstrągi, a także wypieszczonego i wykarmionego kiełbaską z ogniska, ulubieńca dzieci – psa o imieniu Bazyl.
Dzieci jak na Dziki Zachód przystało, w asyście Indian i kowbojów – strzelały z łuku; by głód ich nigdy nie złamał – łowiły ryby na czas; dla doskonalenia trzymania się w siodle – jeździły na koniu (no, pseudo-koniu), robiły amulety, malowały twarze w indiańskie barwy, szukały drwa, by nauczyć się w trudnych warunkach układać i rozpalać ognisko, aby móc w jego cieple się ogrzać, upiec strawę, czy ochronić się przed dzikimi zwierzętami.
Zwieńczeniem indiańskich i kowbojskich trudów było pieczenie kiełbasek. Deszczowa pogoda próbowała schłodzić nasze rozżarzone emocje. Na nic to jednak się zdało – do końca pobytu na „Rogatym Ranczu” panowała gorąca atmosfera!
Marta Tyrpa, Karolina Kozanecka
(JK)