„… w tej muzyce jest wielki potencjał.” – wywiad z zespołem Brathanki

O trudnych początkach, o tym, że ciężka praca prowadzi na sam szczyt, a także o folklorze w muzyce opowiedzieli nam Janusz Mus i Agnieszka Dyk – członkowie zespołu Brathanki, który będzie gwiazdą tegorocznych Dni Skawiny.

Centrum Kultury i Sportu: Zacznijmy od samego początku. Mamy rok 1998 –; powstaje zespół muzyczny Brathanki. Początki były trudne?

Janusz Mus: Jak to w życiu bywa – początki są zawsze trudne. Jednak chęć tworzenia czegoś nowego, stawianie sobie kolejnych wyzwań było na tyle mocne, że udało się zebrać grupę wspaniałych ludzi i namówić ich na wspólne muzykowanie.

CKiS: Potem wydaliście trzy płyty, z których jedna –; „Ano”, została pokryta muliplatyną. Spodziewaliście się takiego sukcesu?

J.M.: To oczywiście było bardzo miłe zaskoczenie dla nas wszystkich. Cieszyliśmy się, że nasza praca nie poszła na marne i została doceniona przez innych. To dało nam siłę do dalszej działalności i utwierdziło nas w tym, co robimy.

CKiS: Skąd pomysł na wykorzystanie elementów folklorystycznych w waszej muzyce?

J.M: Muzyka folkowa zawsze towarzyszyła mi w moim życiu. Zainteresowanie tą muzyką rozwijało się w miarę mojej edukacji muzycznej. Uważam, że jest to gatunek muzyczny jeszcze do niedawna błędnie postrzegany jako coś mało ciekawego czy wręcz „” wieśniackiego””. Jak się jednak okazuje, w muzyce tej jest wielki potencjał. Ciekawe melodie czy podziały rytmiczne, które w odpowiedni sposób zaadoptowane poprzez aranżacje, nadają współczesnym piosenkom specyficzny i charakterystyczny wymiar. Wykorzystywanie elementów folklorystycznych w naszej muzyce uważam za dobre posunięcie i mam nadzieję, że będą nam towarzyszyły w dalszej twórczości.

CKiS: Czy ludzie w dalszym ciągu, podczas koncertów śpiewają z Wami piosenki? To zapewne musi być bardzo budujące dla artysty.

Agnieszka Dyk: Oczywiście. Ludzie znają nie tylko refreny, ale i wszystkie zwrotki. To jest niesamowite. Mam wrażenie, że wtedy wytwarza się między nami, publicznością a artystą, niewidzialna nić porozumienia. My chcemy grać a oni chcą słuchać. Jest to budujące i zachęcające do pracy.

CKiS: Podczas swoich licznych tras koncertowych odwiedziliście wiele krajów. Który z nich wywarł na Was największe wrażenie i dlaczego?

J.M.: Rzeczywiście przy okazji koncertów mieliśmy okazję odwiedzić kilka ciekawych miejsc. Oprócz krajów europejskich byliśmy w USA i w Kanadzie. Do niezapomnianych przeżyć należy pobyt w hotelu przy samym wodospadzie Niagara, gdzie bryza opadała na hotelowe okna. Byliśmy też w Libanie razem z prezydentem RP przy okazji koncertu świątecznego dla polskich żołnierzy przebywających na misji pokojowej ONZ. Pamiętam jak jechaliśmy z lotniska do bazy w towarzystwie BOR, gdzie teren wokół drogi był zaminowany a na horyzoncie toczyła się wojna.

CKiS: A w Polsce? Koncertujecie od Morza aż po Tatry, więc z pewnością macie swoje ulubione zakątki?

A.D.: Koncertujemy przez cały rok. Obserwujemy jak nasz kraj zmienia się w zależności od pory roku. Każde miejsce jest inne i ma w sobie coś indywidualnego, wyjątkowego. Trzeba tylko dobrze się przyjrzeć, żeby znaleźć tą perełkę.

CKiS: Już za trzy tygodnie zagracie koncert w Skawinie. Czego mogą spodziewać się skawińscy fani?

A.D.: Właśnie nagraliśmy nową płytę „Brathanki grają Skaldów”. Na krążku jest dwanaście piosenek. Są to największe przeboje Skaldów w naszych aranżacjach. Płyta trafi do sklepów przed wakacjami. Kilka utworów już wprowadziliśmy do naszego repertuaru koncertowego. W Skawinie, oprócz takich utworów, jak „W kinie, w Lublinie –; kochaj mnie” czy „Czerwone korale” na pewno zagramy największe hity braci Zielińskich: „Na wirsycku”, „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał”, „Juhas zmarł” –; to tylko niektóre z nowych propozycji koncertowych.
 

W takim razie do zobaczenia.
Dziękuję za wywiad.

Wywiadu udzielili:
Agnieszka Dyk (A.D.) – wokalistka,
Janusz Mus (J.M.) –; założyciel zespołu, akordeonista.

Fot. Łukasz Urbański.

Dni Skawiny 2011