Pierwsze spotkanie z cyklu 'Skawińska Scena Kabaretowa’ za nami!

Sobotnie spotkanie, 24 października, w ramach Skawińskiej Sceny Kabaretowej, upłynęło w atmosferze salw śmiechu przeplatanych gromkimi brawami dla artystów, którzy zainaugurowali cykl spotkań kabaretowych.

Koń Polski, w składzie: Leszek Malinowski – autor , reżyser , szef , „Badziewiak”, „Stasiek Górecki „, „Hela”, Waldemar Sierański – współpraca autorska , „Marian”,”Szeregowy Maślanka”, „Majkel”, Maria Borzyszkowska (chórek), prawie półtorej godziny bawił publiczność, która przybyła do skawińskiego Kina „Piast”.

Spotkanie rozpoczął „Plebiscyt na polityka roku”, świetnie oddający medialną rzeczywistość w Polsce, która ‘ zalewa’ widza różnego rodzaju konkursami, plebiscytami, a których jakość w dużej mierze przeszła w ilość. Każda stacja, miesięcznik pretenduje do tytułu najbardziej opiniotwórczego: to ten właśnie plebiscyt wskaże najpopularniejszego polityka czy najbardziej lubianego aktora albo sportowca. I właśnie „plebiscyt na najlepszego sportowca zamknął sobotni wieczór z kabaretem.

Nie zabrakło również satyry na policjantów, a właściwie na policyjną opieszałość i wszechobecną korupcję i mimo, że ten skecz wzbudził najwięcej śmiechu, to jednak płynie z niego smutna prawda, że w zetknięciu z policyjnymi procedurami, zwykły obywatel, który padł ofiarą np. złodzieja samochodów, nie ma żadnych szans. Na szczęście mamy środek zaradczy, który wydaje się być receptą na całe zło….śmiech.

Na scenie pojawiła się także kultowa dla „Konia Polskiego” para: HELA i MARIAN, którzy początkowo ukryli się pod maską Helen i Mario. I tu kolejne odniesienie do współczesności – mowa o internetowej rzeczywistości, która zastąpiła zwykłe, codzienne spotkania. Dzisiejsze społeczeństwo, które śmiało można nazwać e – społeczeństwem, ciągle gdzieś się śpieszy. Dzięki Internetowi szybko przenosi się tam, gdzie chce, staje się tym, kim chce. Wirtualne spotkania nie są wstanie obnażyć prawdy o nas samych. Sytuacja ulega zmianie, kiedy to samo spotkanie przeniesiemy do ‘realu’. I tak właśnie stało się z Helen i Mario, którzy na randkę umówili się w Skawinie. Na miejscu bowiem okazało się, że pod egzotycznie brzmiącymi imionami ukryli się starzy dobrzy znajomi: Hela i Marian.

Barwnie prowadzone dialogi, interaktywny kontakt z publicznością, odniesienia do spraw bliskich odbiorcy, mimo kalibru poruszanych problemów sprawiły, że niemal każdy, kto odwiedził Skawińską Scenę Kabaretową, wyszedł z przekonaniem, że warto poświecić sobotnie popołudnie, aby choć na chwilę oderwać się od codziennych spraw.